Życie nigdy mnie nie rozpieszczało. Kiedy rozstałam się z mężem, moi rodzice bardzo mi pomagali. Dzięki temu mogłam pracować i byłam niezależna finansowo.

 

Całe życie przepracowałam w jednym miejscu. Po skończonej zawodówce od razu dostałam pracę w cukierni i była ona moim drugim domem przez prawie 35 lat. Niestety jak to w życiu bywa firmę, w której pracowałam zamknęli. Nie mogłam znaleźć innej pracy. Dzieci miałam już odchowane, pozakładali oni swoje rodziny. Syn przeprowadził się do Anglii, przez co moje wnuki widziałam tylko dwa razy w życiu. Bardzo chciałam do nich pojechać, ale nie było jak odłożyć pieniędzy na samolot. Czasami w głowie pojawiał się pomysł wyjazdu do pracy za granicę. Bałam się. Przecież w tym wieku nie nauczę się języka obcego. Ledwo pamiętałam rosyjski, którego uczyłam się w szkole. Żyłam bardzo skromnie, bo wstyd było mi prosić dzieci o pomoc.

Chodziłam na dorywcze prace. Nie było z tego dużo pieniędzy, ale wierzyłam, że uda mi się wyjść na prostą. Przerażało mnie to, że już nigdy nie znajdę pracy, a też i emeryturę będę miała tak niską, że ledwo starczy mi na opłaty. Mimo tego cieszyłam się każdym dniem. Dużo czytałam i uwielbiałam przenosić się w świat książkowych przyjaciół. Zawsze marzyłam o podróżach. Jednak, kiedy zaszłam w pierwszą ciążę zapomniałam o tych planach. Dlatego moimi ulubionymi książkami są te o wyjazdach. Wszyscy znajomi śmieją się, że o stolicy Włoch wiem więcej niż nie jeden mieszkaniec Rzymu.

Moje dzieci wiedziały, że Włochy to mój raj na ziemi. Nigdy tam nie byłam, ale kochałam ten kraj. Córka pokazała mi kiedyś na internecie tanie wycieczki do Rzymu. Stwierdziłam, że to najlepszy czas, aby zrealizować swoje marzenia! Z pieniędzy na czarną godzinę zapłaciłam za bilet.

Nic nie trzyma mnie w Polsce – będę podróżowała! Tak jak pomyślałam, tak zrobiłam. Kiedy wsiadłam pierwszy raz do samolotu nie wierzyłam w swoje szczęście. Spacerując po placu św. Piotra w Watykanie usłyszałam, że ktoś mówi po polsku. Podeszłam i okazało się, że są to polki, które mieszkają we Włoszech i opiekują się osobami starszymi. Po chwili rozmowy stwierdziłam, że to był znak. Miałam doświadczenie, ponieważ pomagałam w opiece nad moim Tatą. Przegadałam ze spotkanymi polkami kilka kwadransów. Dały mi numer do koleżanki, która miała mi załatwić pracę.

Wróciłam z wycieczki i szukałam ogłoszeń dla Opiekunek osób starszych za granicą. Troszkę bałam się tego, że nie znam języka i ktoś mnie oszuka. Jednak jedziemy do obcych ludzi. Trzeba mieć gwarancję, że wszystko będzie legalne. Tak trafiłam do A&J Partners i pojechałam w miejsce, którego nie znałam choć tak blisko – Niemcy. Okazało się, że trafiłam lepiej niż myślałam, zarabiam lepiej niż koleżanki we Włoszech, już nawet one wspominają, że będą wracać i jeździć do Niemiec.

Obecnie spełniam swoje marzenia. Dzięki pracy przy dziadkach czuję się potrzebna i szczęśliwa. Dodatkowo zwiedzam nie tylko Niemcy. Za zarobione pieniądze odwiedziłam już 11 krajów, a w tym roku lecę do Indii! Praca Opiekunki osób starszych nie jest łatwa. Musimy być do dyspozycji cały dzień i służyć pomocą, kiedy tylko jest taka potrzeba. Ja jednak nigdy nie czułam się tak wolna jak teraz.